
Hybrydy oparte są na dwóch napędach – spalinowym i elektrycznym, często wykorzystując moc z hamowania do ładowania akumulatorów. Tym sposobem można zaoszczędzić bardzo dużo na paliwie, na co coraz częściej zwracają uwagę kierowcy, w tym również ci na Pomorzu. - Hybrydy stanowią ponad 70 proc. ogólnej sprzedaży naszej stacji – mówi Marek Ważny, dyrektor Lexus Gdynia. - W napędzie hybrydowym nie widzimy wad, a jedynie zalety, takie jak większy komfort użytkowania, a więc panująca tam cisza, większa dynamika przy zmniejszeniu zużycia paliwa oraz satysfakcja z korzystania z rozwiązań innowacyjnych i zarazem proekologicznych.
Żeby było taniej
Toyota Yaris w wersji hybrydowej weszła do sprzedaży w czerwcu. Sprzedała się tak dobrze, że trzeba już przyjmować zamówienia na modele na następny rok, które będą dostępne w lutym. - Samochody hybrydowe są obecnie jeszcze droższe, ale trzeba pamiętać o korzyściach z nich wynikających. Bo to nie tylko ekologia, ale też niskie zużycie paliwa – chwali te rozwiązanie Maja Lesińska, dyrektor działu handlowego znajdującego się w gdańskiej Oliwie salonu Toyoty.
Podkreśla jednak, że są sposoby, aby ceny hybryd spadły: - Z pewnością dużo będzie zależeć od rządzących, bo w krajach, w których mocniej stawia się na ekologię, rząd częściowo dopłaca do zakupu takich samochodów. W takich państwach Toyota Prius jest bardzo popularna. Takim krajem jest chociażby Szwecja. Zaznaczę jednak, że tam jest powołany do tego specjalny program rządowy, który wspiera klientów myślących o ekologii. U nas ta różnica cenowa jest jeszcze wyższa, ale to nie znaczy, że te samochody się nie sprzedają. Kupującym je musi być jednak klient bardzo świadomy korzyści wynikających z posiadania takiego auta.
Auto na wtyczkę
Alternatywą dla hybryd są samochody elektryczne, które albo w całości, albo chociaż w większości czerpią energię potrzebną do jazdy z prądu. Na takie rozwiązania stawia Opel, czego dowodem jest wypuszczona w tym roku na rynek Ampera. - To auto przede wszystkim bardzo mało pali, bo ledwie 1,2 litra na 100 km. Ponadto ma zasięg do 500 km, co w przypadku samochodów elektrycznych jest dużym osiągnięciem. Żaden z innych na rynku nie ma obecnie takiego zasięgu – mówi Józef Haller, wiceprezes zarządu Serwis Haller. - A poza tym to samochód duży, ponieważ wielkością plasuje się pomiędzy flagową Insignią a kompaktową Astrą.
Opel Ampera jest wyposażony w silnik elektryczny, który można ładować z każdego gniazda o standardowym napięciu 230 V. W pełni załadowane akumulatory pozwalają na przejechanie 80 km. Ampera ma też jednak generator spalinowy, który w razie wyładowania baterii potrafi ją doładować tak, aby samochód jechał dalej na prądzie. Wszystko to dzieje się automatycznie podczas jazdy i nie trzeba nawet zatrzymywać pojazdu. Natomiast koszt użytkowania wynosi zaledwie 1/5 kosztu jazdy normalnym samochodem.
W przyszłość
Nie jest jeszcze przesądzone czy hybrydy lub samochody elektryczne ostatecznie zwojują rynek motoryzacyjny. Zdaniem ekspertów niekoniecznie musi tak być. - Myślę, że na przestrzeni następnych 10 lat napędy alternatywne zyskają wielu klientów, jednak nadal najpopularniejszymi napędami będą te spalinowe. Wydaje mi się, że ulegną one znaczącemu rozwojowi pod względem oszczędności paliwa i ekologii – uważa Józef Haller.
- Przyszłością na najbliższe kilka lat i formą przejściową będą hybrydy typu plug-in, a za 10 lat samochody elektryczne będą stanowiły dużą część sprzedaży – twierdzi z kolei Marek Ważny. - Proszę nie zapominać również, iż producenci testują już samochody z napędami wodorowymi i pierwsza taka Toyota lub Lexus będzie dostępna na rynku już w 2015 r.
Opinie